Uczuciowość do kotów.
Uczuciowość to niewątpliwie najładniejsze dziedzictwo, jakie otrzymaliśmy po naszych zwierzęcych przodkach. Zapotrzebowania emocjonalne normalnych ludzi są tak duże, że nawet codzienne kontakty z najbliższymi osobami — w dodatku nie zawsze dobrze układające się — pozostawiają jeszcze niezaspokojone pragnienie doznawania z czyjejś strony autentycznego przywiązania i obdarzania nim. Człowiek, który zechce łagodnie i umiejętnie te cenne zasoby uczuciowości realizować, wdzięcznych odbiorców i nadawców ciepłych uczuć znaleźć może właśnie w kotach, które wyróżniają się wyjątkowo dużymi potrzebami w zakresie związków emocjonalnych.
Niestety, nasz ludzki gatunek, poza innymi uczuciami, obciążony jest także agresywnością. Noblista Konrad Lorenz (twórca nowoczesnej etologii czyli nauki o zachowaniu się) określa ją jako największe nieszczęście współczesnej ludzkości. Przejawia się ona bowiem w ogromnym nadmiarze, stając się nieszczęściem nie tylko dla ludzi, ale i dla wszelkich żywych istot mających z nim do czynienia. Ludzka agresja wyładowuje się na nich pod byle jakim pretekstem, wywodzącym się czasem jeszcze ze średniowiecznej i inkwizycyjnej ciemnoty. Prymitywny kult agresywności, choć dziś już przestarzały, powoduje, że wiele osób — zwłaszcza mężczyzn i zwłaszcza młodych — wręcz boi się ujawnić lepsze i szlachetniejsze cechy swej osobowości, za punkt ,,honoru” poczytując sobie wyzbycie się owej, wyłącznie człowieczej, wartości, jaką jest współczująca wyobraźnia. Jednak na szczęście tendencje do sympatii, opiekuńczości i zrozumienia dla kotów, choć powoli to jednak rozpowszechniają się u nas, w ślad za społeczeństwami o wysokiej kulturze obcowania ze zwierzętami.
Również koty piwniczno-podwórkowe, nasi sprzymierzeńcy w ochronie posesji przed plagą gryzoni, coraz powszechniej są akceptowane i wspomagane nie tylko z powodu owej pożyteczności, ale i z racji tego, co najcenniejsze w psychice człowieka: empatii, czyli współodczuwania i bezinteresownej gotowości pomagania.
W wielu krajach koty żyją na swobodzie. Ich obecność czasami stanowi o swoistym uroku wielu miast, na przykład włoskich.
Taki pozytywny stosunek powinien zapanować niepodzielnie i u nas, w miejsce trwożliwie wrogiego oganiania się przed wszelką żywą istotą, która ,,ośmieliła się” osiedlić w naszym sąsiedztwie.
Uczuciowość do kotów pozwala uniknąć skojarzeń z układem niewolniczym, sprzecznym z duchem nowoczesnej etyki ekologicznej i Światowej Deklaracji Praw Zwierzęcia (UNESCO 1978), które wychodzą z założenia, że inne żywe istoty są naszymi partnerami w użytkowaniu zasobów planety, że nie są złowrogimi mocami, które należałoby ,, ujarzmić”. Oby zasady te jak najrychlej znalazły wyraz w kodeksach prawnych poszczególnych krajów!