Pieszczotliwość. Normalny, nieznerwicowany kot ma wrodzone, bardzo duże zapotrzebowanie na pieszczoty. Wywodzi się to już z najwcześniejszego okresu jego życia, kiedy zabiegi pielęgnacyjne matki były mu nie tylko niezbędnie potrzebne, ale i przyjemne (kocię wyraźnie manifestuje to swoim zachowaniem). W wieku późniejszym zaprzyjaźnione ze sobą koty leżąc obok siebie, obejmują się łapkami i liżą. Nawet ich zabawowe baraszkowanie i pozorowana walka kończą się albo przerywane są wzajemnym lizaniem po obliczu i tułowiu.
Głaskanie przez człowieka jest jakby dalszym ciągiem lizania kocięcia przez matkę i jako gest opiekuńczej serdeczności przyjmowane jest zazwyczaj z dużym zadowoleniem. Towarzyszy temu nadstawianie szyi, podgardla a nieraz i brzucha, a także mruczenie. Szczególnie spragnione pieszczot są koty podwórkowe, toteż jeśli do kogoś z ludzi nabiorą zaufania, intensywnie się ocierają o jego nogi i mruczą, domagając się czułości. Związek pieszczot z pielęgnacją ciała przejawia się w tym, że wiele kotów przepada za delikatnym czesaniem i zachowuje się jak przy pieszczotach, a zarazem jak kocię poddające się lizaniu matki.
Nadmiar pieszczot. Ponieważ pieszczoty z kotem, wtulanie twarzy w jego futerko, obejmowanie go, drapanie za uchem i głaskanie, są dla wielu ludzi dorosłych i niedorosłych dużą przyjemnością, należy bardzo się pilnować i uważać, aby kotu nie dokuczyć nadmiarem czułości. Wtedy, przy swej wrażliwości, może on przejawiać reakcje obronne lub starać się odejść, a na przyszłość może nawet unikać swego zbyt natrętnego wielbiciela. Jeśli inicjatywa pieszczot wychodzi od człowieka, to musi on ich czas trwania regulować według reakcji zwierzęcia. Niektóre nerwicowe koty, które od ludzi poprzednio doznały wiele nieprzyjemnych wrażeń tolerują i lubią tylko kilkusekundowe gładzenie podczas odpoczynku czy też jedzenia, i tylko po karku i łopatkach, a gdy trwa to dłużej, bronią się albo uciekają.
Miejsca nietykalne. Nie tylko koty, ale również liczne inne zwierzęta mają wrodzoną obawę przed chwytaniem i przytrzymywaniem im łap i ogona, a także przed dotykaniem tylnej części ciała. Są to okolice szczególnie unerwione i wrażliwe, co ma swoje biologiczne uzasadnienie. Aby pozwolić człowiekowi na manipulacje przy tych częściach ciała, np. przy czesaniu czy też przycinaniu pazurów, kot musi nabrać do swego opiekuna pełnego zaufania.