Wokalne pojedynki kotów – kocie wycie. Szczególną kategorię w międzyosobniczych rozgrywkach kotów stanowią wokalne pojedynki dwóch samców, z których jeden jest zwykle dotychczasowym posiadaczem miejscowego terenu, a drugi chce mu go odebrać. Oba stoją naprzeciwko siebie w pewnej odległości i wydają długie, zawodzące „śpiewy” o powoli zmieniającej się wysokości. Jeśli przy takiej wstępnej próbie głosowej żaden z rywali nie ustępuje, przeciągły duet kończy się krzykliwym atakiem. Gdy rozgrywka toczy się w pobliżu domu łatwo koty do niej zniechęcić, wylewając w ich stronę, przez okno, kubek wody. Jej chlapnięcie o ziemię natychmiast płoszy rywali.
„Chichot”. Czasem na widok przelatującego ptaka, trzepoczącej wysoko, niedostępnej ćmy, a także nie bardzo łubianego kota, nasz podopieczny wydaje wysokie chichotliwe tony połączone z jednoczesnymi drgnięciami żuchwy. Są to tzw. ruchy ekspresyjne, symbolizujące chwytanie w sytuacji, kiedy ofiara albo jest niedostępna, albo wywołuje obawę.
Grożenie. Grożenie, ostrzeganie głosem, zjeżenie się, wpatrywanie się, fuczenie itd. stosują koty także w wielu innych sytuacjach. Kiedy kot czuje się zagrożony, bo na przykład ktoś nieznajomy nazbyt się do niego zbliżył, wydaje ostrzegawczy głos o zmieniającej się wysokości; od tonów wysokich aż do głębokiego warczenia i na odwrót, chwilami cichnący, chwilami nasilający się do krzyku. Zdarza się to nierzadko w małych mieszkaniach, gdzie znalazł się ktoś, kogo miejscowy kot nie zna, bądź zna mało i nie akceptuje. Może to być na przykład ktoś z gości (przeważnie głośno mówiący mężczyzna), kto nie siedzi spokojnie na miejscu, ale chodzi po ciasnym pomieszczeniu automatycznie naruszając „dystans osobniczy” kota. Ten zaś, czując się pełnoprawnym posiadaczem terytorium, nie ustępuje, ale zaczyna wydawać sygnały ostrzegawcze. W skrajnym wypadku może nawet czynnie zaatakować nie-lubianego człowieka, wprowadzonego psa czy jakąkolwiek inną istotę. Szczególną uwagę zwracać trzeba na odwiedzające dom dzieci. Jeśli opiekun kota zauważy jego grożące zachowanie, powinien go niezwłocznie odseparować w innym pokoju, w łazience lub kuchni (co zwierzę odbierze jako krzywdzącą deprywację) albo poprosić swych gości, aby siedzieli spokojnie na swych miejscach, pozostawiając zwierzęciu inicjatywę w nawiązywaniu kontaktu.
Uwaga! Nie przedrzeźniać kota.
Uwaga! Nie wolno w obecności kota, zwłaszcza samca, udawać miauczenia, ani innych kocich głosów, nie wolno też drażnić go pokazywaniem przed jego oczami otwartej dłoni ani udawać ataku. Doprowadza to kota do silnego znerwicowania i wzmożenia jego obronnej agresywności, która wreszcie może wyładować się w takiej jego napaści, że nawet tak gruboskórny dowcipniś będzie musiał prędko szukać pomocy lekarskiej, a pretensje będzie mógł kierować tylko do siebie samego. Kot ostrzegał, kot nie jest fałszywy!
Fuczenie. Prócz zmieniającego się pod względem wysokości i siły głosu warczenia, lękowo-ostrzegawcze sygnały kotów często zawierają jeszcze „fuczenie” brzmiące jak „chchch…”. Wymowę tego szmeru pojmują już bardzo małe kocięta, reagując nań ucieczką. Koty znerwicowane fukają często same czując się zagrożone. Mimo że w jednych okolicznościach fuczenie może mieć charakter zdecydowanie odstraszający, a w innych zdecydowanie lakowy, to najczęściej jest to motywowane uczuciami mieszanymi. Kot wystraszony jakimś nagłym ruchem, hałasem, mimowolnym potrąceniem czy przydepnięciem go może czasem ofuknąć nawet swojego opiekuna, do którego ma zresztą zaufanie. Trzeba wtedy zaraz go uspokoić łagodnym głosem. Dobrze też jest zwierzę nauczyć znaczenia słów „nie bój się”, „to niechcący” i „przepraszam”, toteż wymowę tych słów należy wzmacniać głaskaniem i pieszczotą. Koty, podobnie zresztą jak pies, bardzo łatwo uczą się rozumieć i pozytywnie przyjmować przeprosiny. Gdy one nie następują, przykrość jakiej doznały pojmują jako karę, a nie wiedząc za co, doznają dodatkowego stresu wskutek zdezorientowania.
Zwykle miauczenie. Wreszcie słów kilka o zwykłym kocim miauczeniu. Koty żyjące w warunkach względnej wolności i dosytu miauczą bardzo rzadko. Miauczenie jest bowiem apelem wynikającym z zapotrzebowania: z głodu, pragnienia, chęci wydostania się z zamknięcia, dostania się do jakiegoś pomieszczenia, na czyjeś kolana, otrzymania czegoś pożądanego. Takie proszenie bywa czasem nieśmiałe i łagodne, czasem rozpaczliwe, czasem natarczywe, gdy motywacja jest silna.