Zoologiczne ogrody. Historia ogrodów zoologicznych datuje się już od głębokiej starożytności, kiedy rozpowszechnił się zwyczaj oswajania dzikich kotów przez możnowładców w celu przydania sobie splendoru i nimbu boskości (lwy) bądź uatrakcyjnienia i wzmożenia skuteczności łowów (gepardy, serwale). W starożytnym Egipcie kult kotów koncentrował się pierwotnie na Iwach, których hodowle zakładano przy świątyniach. Dopiero później zaczęto czcić i hodować koty nubijskie.
Innymi miejscami, w których więziono dzikie zwierzęta, a w tym również koty, były wszelakie zamknięte tereny (zwierzyńce łowieckie), obronne fosy grodów, a także „magazyny”, gdzie trzymano dzikie „bestie” biorące udział w popularnych w rejonie śródziemnomorskim krwawych igrzyskach. W średniowieczu, mimo że groźnym drapieżcom przypisywano diabelską proweniencję, przy dworach monarszych rozpowszechniła się hodowla lwów, których potomstwo możnowładcy ofiarowywali sobie w darze (również Stefan Batory otrzymał taki prezent).
Już w średniowieczu zaczęły powstawać dochodowe – objazdowe i stałe – amatorskie menażerie, zakładane między innymi w dworskich posiadłościach i przy klasztorach.
Idea powszechnie dostępnych ogrodów zoologicznych, służących celom nie tylko rozrywkowym, ale przede wszystkim naukowym i popularyzatorsko-dydaktycznym, narodziła się w rewolucyjnym Paryżu w końcu XVIII wieku. Jeszcze jednak przez co najmniej sto lat zwierzęta trzymano w żelaznych klatkach, niewiele różniących się od menażeryjnych. Gdzieniegdzie także i dziś zwierzęta więzione są w takich fatalnych warunkach. Twórcy nowoczesnych ogrodów zoologicznych starają się zapewnić zwierzętom maksymalny komfort i warunki dostosowane do ich potrzeb ruchowych, termicznych, żywieniowych i, co bardzo ważne – psychicznych. Osiągają dzięki temu sukcesy hodowlane, których miarą jest znacznie częstsze uzyskiwanie przychówku oraz fakt, że zwierzęta przebywające w ogrodach zoologicznych żyją nierzadko znacznie dłużej niż ich cieszący się wolnością współplemieńcy. Coraz więcej ogrodów zoologicznych stawia sobie za nadrzędny cel swojej działalności utworzenie hodowlanej rezerwy zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt. Istnieje wiele przykładów świadczących o tym, że taka ich funkcja okazuje się skuteczna (choćby uratowanie żubra i oryksa arabskiego od całkowitej zagłady). Ponieważ istnienie wielu gatunków lub podgatunków kotów jest również zagrożone, do planów ich ratowania włącza się też możliwość ich restytucji ze źródeł hodowlanych. Jednak w przypadku kotów, szczególnie tych większych, przeprowadzenie takiej akcji jest niezwykle trudne i obarczone dużym ryzykiem. Utworzenie wolno żyjącej, samowystarczalnej populacji wymaga zapewnienia jej ogromnego obszaru o możliwie najmniej zaburzonym środowisku, bogatej bazy pokarmowej i zminimalizowania ryzyka ewentualnych konfliktów z człowiekiem.